Kamieniarz - Camilla Läckberg
|
Wydawnictwo Czarna Owca |
Mezalianse
znane są od początku istnienia
ludzkości. Od tego samego czasu budzą kontrowersje i zawsze jest o
nich głośno. To świetny temat do napisania romansu z jego
wszystkimi wzlotami i upadkami oraz zawiłościami. Jednak nie
spodziewajcie się tego zbyt wiele w trzeciej części sagi z Ericą
Falck i Patrickiem Hedströmem
na czele. Jest ofiara. Jest zbrodnia. Najwyższa pora złapać
mordercę. Do dzieła!
Ericka
nie ma łatwo,
niedawno urodziła swoje pierwsze dziecko – córeczkę Maję. Jest
zmęczona, ospała, zrezygnowana, w dodatku chociaż tego nie chce
obwinia Patricka, że nie potrafi jej pomagać, tylko ucieka do
„dorosłego świata”. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują,
że cierpi na depresję poporodową. Do tego samego wniosku dochodzi
Charlotte
– nowa znajoma Ericki. To właśnie spotkania z nią - matką
dwójki dzieci, małego Noela i siedmioletniej Sary – są jedyną
odskocznią dla świeżo upieczonej mamy.
A
Patrick, no cóż…
Jest dumny, że został ojcem, ale kompletnie nie wie jak pomóc
swojej partnerce. Rzuca się w wir pracy, a jest co robić… Gdy do
komisariatu dociera zgłoszenie od miejscowego rybaka o topielcu, od
razu jedzie na miejsce. A tam, doznaje kompletnego szoku. Można
byłoby spodziewać się jakiegoś miejscowego pijaka, rybaka który
wypłynął dawno temu i nigdy nie wrócił, aż do teraz, ale nie...
dziecka. W dodatku Hedström
od razu identyfikuje ciało. To Sara – córka Charlotte. Wszyscy są
zdruzgotani. Jak mogło do tego dojść? Więcej pytań rodzi się
podczas rutynowej sekcji, gdy na jaw wychodzi informacja, że i
owszem dziewczynka się utopiła ale nie w słonej, tylko w słodkiej
wodzie. To już nie jest przypadek. To morderstwo. Kto mógł
zrobić coś takiego małemu dziecku?
W
opisywanych historiach Läckberg celnie przedstawia problemy (nie
tylko) Skandynawów. Depresje, głupotę,
nietolerancję, przemoc w rodzinie, sąsiedzkie potyczki,
niezrozumienie… Niekiedy pokazuje, jak można sobie z tym radzić,
innym razem przedstawia konsekwencje takich zachowań – nie
pozostaje jednak obojętna. Każdy bohater - czy to pierwszoplanowy,
czy epizodyczny ma jakieś zmartwienie, zupełnie jak w prawdziwym
życiu.
Znakiem
rozpoznawczym autorki stało
się opisywanie dwóch historii. Tutaj wydarzenia z przeszłości
mają ogromny wpływ na teraźniejszość. Jest to ciekawy zabieg
literacki. Pozwala nam spojrzeć na całość z różnych punktów
widzenia. Jest również dobrym przerywnikiem, zmuszającym
czytelnika do oderwania się od aktualnych wydarzeń i zaczerpnięcia
wskazówek z zamierzchłych czasów. Tym razem możemy zapoznać się
z historią prostego kamieniarza i dziewczyny z wyższych sfer,
rozpoczynającą się w 1923 roku.
To
już
moja trzecia przygoda z książką napisaną przez Läckberg i z
pewnością nie ostatnia. Niewinny romans z jej twórczością
przerodził się w rutynowe spotkania - a to wszystko za sprawą
przywiązania do bohaterów. Może jej książki nie są idealne,
intrygi nie zawsze są kunsztownie zamaskowane, czasem jest więcej
paplania niż akcji, a naiwność i głupota bohaterów niekiedy
zwala z nóg. Ma się wrażenie, że każda kolejna książka jest
jakby kopią poprzedniej z małymi zmianami. Pomimo powyższych wad,
czuję się do serii tak przywiązana, że kryminały te wręcz
pochłaniam. Tak jak dwa wcześniejsze, tak i ten przeczytajcie,
zapoznajcie się z nim, sami oceńcie i dajcie koniecznie znać jak
Wam się podobało!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz