Fałszywy trop - Henning Mankell

Świat Książki
Recenzja bierze udział w wakacyjnym konkursie dla syndykalistów
Z początku deszczowe lato w Szwecji zamienia się w upalne dni, które upływają na poszukiwaniu seryjnego mordercy. Urlopy zostały przesunięte, spokojny odpoczynek poszedł w niepamięć. Rozpoczął się wyścig z czasem. Z czymś takim Skania się jeszcze nie spotkała – chyba, że w opowieściach o Dzikim Zachodzie…

Kurt Wallander to postać już kultowa. Zmęczony życiem policjant, który ciągle jest na służbie. Właśnie zaczął planować swój urlop, gdy los zwalił mu się na głowę, jak grom z jasnego nieba. Zaczęło się niewinnie - zgłoszenie o ukrywającej się w rzepaku dziewczynie. Pojechał na miejsce, porozmawiał z właścicielem – myślał, że to wszystko wymysły starego człowieka. I wtedy ją zobaczył. Chciał z nią porozmawiać, zapytać co tam robi. Nie byłoby w tej sytuacji nic nadzwyczajnego… gdyby nie to, iż ta młodziutka dziewczyna się podpaliła. Obraz płonącej jak pochodnia kobiety na długo utkwi w pamięci komisarza. Nie wie o niej nic, z wyjątkiem tego, że była czymś śmiertelnie przerażona. Kto jest zdolny do czegoś takiego? Jaki potworny ból musiała przeżyć? Trzeba jak najszybciej dowiedzieć się kim była. Strach w jej oczach to dopiero początek traumatycznych obrazów jakie go czekają w najbliższym czasie.
Wakacje się rozpoczęły, na dodatek trwają mistrzostwa w piłce nożnej. Szwecja ma spore szanse, cały kraj kibicuje drużynie. Gdy na komendzie zadzwonił telefon, spodziewano się zgłoszenia o domowej awanturze albo o zakłóceniu spokoju sąsiedzkiego. Sprawa była poważniejsza – znaleziono zwłoki. W dodatku - to podobno były minister sprawiedliwości. Nikt jednak nie spodziewał się, iż zabito go ciosem w plecy. Bardzo ostrym narzędziem. Ponadto został oskalpowany, tego nie dało się przeoczyć. Sprawa nie jest prosta. Nie muszą czekać zbyt długo by tajemniczy przestępca znów uderzył. Mieli więc do czynienia z seryjnym zabójcą. Urlopy zostały odwołane. Wszyscy rozpoczynają pościg. Czy morderca znowu uderzy? Kto będzie następny? A co ze sprawą spalonej dziewczyny? Wiele jest pytań, które nie dają spokoju Wallanderowi.

Zgrabnie napisany kryminał. Jak zwykle można liczyć na Mankella, jego styl i nietypowe pomysły. Jego powieści uważam za niezwykle ciekawe. Historia trzyma w napięciu. Nawet wtedy, gdy mniej więcej w połowie lektury dowiadujemy się, kim jest zabójca skalpujący swoje ofiary. Szokująca prawda nie mieści się w głowie. Czytając, możemy prześledzić pracę policji, ich poczynania, domysły i tropy. Te ostatnie prawie do końca książki okazują się fałszywe. Znacząco wpływa to na nastrój i rozumowanie błyskotliwego policjanta, którym jest Kurt Wallander. Dodatkowo, dochodzą - standardowe dla tej postaci- problemy natury osobistej -  schorowany ojciec i Bajba, z którą stara się ułożyć sobie życie. Jednak komisarz nigdy się nie poddaje, ale czy tym razem uda mu się ominąć wszelkie meandry codziennego życia policjanta i wybrać się na zasłużony urlop - tego dowiecie się z lektury. 
Czytaj dalej »

Zabójcy bażantów - Jussi Adler-Olsen

słowo/ obraz terytoria
Recenzja bierze udział w wakacyjnym konkursie dla syndykalistów
Gliniarz, który kieruje się tylko własnym kodeksem. Grupa wpływowych mężczyzn na samym szczycie drabiny społecznej. Seria niewyjaśnionych, brutalnych napadów. Wszechobecna patologia i zwyrodnienie. I pytanie, które budzi wiele kontrowersji: czy za pieniądze można kupić wszystko?

Podkomisarz Carl Morck, szef Depertametu Q duńskiej policji, nie ma łatwego charakteru. Uparcie dąży do celu, bywa niesubordynowany i wszystko musi być tak, jak on tego chce. Lata w policji nauczyły go wytrwałości, podejrzliwości i nie poddawania się.  Przez te cechy został komendantem swojej jednostki do spraw beznadziejnych i nierozwiązanych. Ludzi w swoim zespole ma jak na lekarstwo. Jest oczywiście on, ponadto jego asystent Assad - cywil na służbie. Do duetu przydzielają jeszcze sekretarkę Rose, która pomimo fantastycznych wyników na studiach, spostrzegawczości i rzetelnej pracy, jakoś nie pasuje Carlowi.

Na biurko Morcka, w tajemniczy sposób trafia teczka, zawierająca dane dotyczące sprawy sprzed dwudziestu lat. Co dziwne sprawca przyznał się do winy, brutalnego zabójstwa dwójki rodzeństwa. Teraz siedzi w więzieniu. Są jednak podejrzenia, że winnych było więcej. Carl  - policjant z krwi i kości, rozpoczyna śledztwo. Pond koniec lat 80. ubiegłego wieku, dochodzi do śmiertelnego pobicia, wręcz zakatowania rodzeństwa w domku letniskowym. Podczas rutynowych procedur w raportach pojawiają się nazwiska bardzo bogatych nastolatków, uczęszczających do tej samej szkoły z internatem. Jeszcze niepostawione zarzuty, do końca niewyjaśnione podejrzenia zostają natychmiastowo zduszone w zarodku – oczywiście za sprawą zamożnych rodziców. Do winy przyznaje się najbiedniejszy z sześcioosobowej grupy, Bjarne. Reszta czuje się bezpieczna i bezkarna. Sprawa zakończona. Podkomisarz jednak nie daje za wygraną, jego nie można ani zastraszyć, ani przekupić. Zaczyna tropić i zbierać informacje o podejrzanych.

Paczkę tworzyło czterech chłopaków (dopiero potem dołączył do nich Bjarne) i dziewczyna. Ich nazwiska znane są w całej Danii. Młodzi, bogaci, śmietanka towarzyska, za pieniądze załatwiają wszystko. Są bezkarni i - przede wszystkim -  śmiertelnie niebezpieczni. Ich najlepszą rozrywką są napady, pobicia i morderstwa. Ofiarom skorym do współpracy i milczenia, płacą ogromne sumy, a tym którzy się stawiają… no cóż, w jakiś sposób nagle znikają bez śladu. Po latach grupa się kurczy. Przywódca paczki – Kristian umiera, nieszczęśliwy wypadek, ale czy na pewno? Kimmie, która napędzała współtowarzyszy do najgorszych czynów, znika. Zaczyna życie na ulicy. Pozostali: Ulrik, Ditlev i Torsten, trzymają się razem. Stanowią elitę narodu, powszechnie znani i lubiani, mają tylko jedno zmartwienie. Jest nim właśnie Kimmie, która chce się zemścić za krzywdy, które jej wyrządzili. Rozpoczyna się polowanie…

Historia jest ciekawa. Charakterystyka psychopatycznych zapędów podejrzanych również. Postać Carla Morcka interesująca. I to by było na tyle… Nie można powiedzieć, że kryminał trzyma w napięciu, gdyż tak nie jest. Od samego początku wiemy, kto jest winny, kto kogo śledzi i chce się pozbyć, albo złapać. Finał przewidywalny aż do bólu. To nie jest lektura, od której nie można się oderwać i którą trzeba przeczytać od deski do deski. Wszystko jest wiadome, z każdą stroną potwierdzają się nasze przypuszczenia. Ja za takimi kryminałami nie przepadam. Motyw, który sam w sobie  jest interesujący, nie jest w pełni wykorzystany. Nie jest to porywająca książka z zaskakującym zakończeniem- jeśli Wam to odpowiada, zachęcam do przeczytania i opisania swoich wrażeń w komentarzach.

Książkę zgłaszam do wyzwań: Nie tylko literatura piękna i Pod hasłem.
Czytaj dalej »

Stażystka - Mimi Alford

Wydawnictwo Znak
Wakacyjny staż, wcale nie musi być nudny. Nie  musi także sprowadzać się tylko do podawania kawy i segregowania papierów, zwłaszcza gdy obywa się w Białym Domu. Już sam fakt otrzymania propozycji by spędzić dwa miesiące w budynku przy  1600 Pennsylvania Avenue  jest niewiarygodny, tym bardziej jeśli samemu  nie składało się tam podania o przyjęcie. Jak to się stało, że dziewiętnastoletnia Mimi trafiła właśnie tam? I jakie wynikły z tego konsekwencje? Skrywany przez pół wieku sekret wreszcie wyszedł na jaw.
Wakacje 1962 roku. Młodziutka absolwentka szkoły dla dziewcząt, wychowana w konserwatywnej rodzinie otrzymuje list z propozycją odbycia stażu w Białym Domu. Propozycja jest niespodziewana, gdyż dziewczyna ma zarezerwowaną praktykę już w innym miejscu. Jednak któż oparłby się takiej kuszącej ofercie? Dziewczyna pakuje walizkę, zakłada najlepszą sukienkę i wyrusza pociągiem do Waszyngtonu. Na miejscu trafia do działu Biura Prasowego, gdzie pełnić ma zwyczajne – nudne, prace, które mimo wszystko śnią się jej po nocach. Problemy nastolatki, takiej jak wszystkie - w co się ubrać? Czy mnie polubią? Czy dam sobie radę i czy poznam Prezydenta?

Ówcześnie funkcję głowy państwa sprawował John F. Kennedy. Czarujący-czterdziesto parolatek, porywający tłumy i lubiący dobrą zabawę. Wysportowany i opalony, z poczuciem humoru potrafił oczarować dosłownie wszystkich. Wiele dziewcząt marzyło, by go spotkać. Uda się to naszej bohaterce i to już czwartego dnia swojej pracy. Popołudniu dzwoni do niej David Powers – zaufany człowiek prezydenta, jego prawa ręka, z pytaniem czy Mimi nie miałaby ochoty popływać. Skołowana dziewczyna nie wie co ma na ten temat myśleć, uważa to za żart, mimo wszystko jednak zgadza się. Dostaje szczegółowe instrukcje gdzie i o której ma się stawić. Gdy zjawia się na miejscu nie może uwierzyć własnym oczom - w środku Białego Domu znajduje się prywatny basen! Czym prędzej wskakuje do wody ośmielona obecnością dwóch znanych  i lubianych przez nią pracownic. Nie mija kwadrans, a w pomieszczeniu pojawia się on - trzydziesty piąty Prezydent Stanów Zjednoczonych. Mało tego - zamierza przyłączyć się do wspólnej kąpieli, co niezwłocznie czyni. Mimi po raz drugi tego dnia jest w szoku. Pływając w basenie z JFK, zamienia z nim parę zdawkowych zdań i to wszystko. Jest oszołomiona i postanawia nikomu nie mówić o tym wydarzeniu. A to dopiero początek jej tajemnic. Tego samego dnia dostaje propozycje zostania po pracy na powitalnego drinka, witającego ją w nowej pracy. Na miejscu spotyka „basenowe” towarzystwo. Wypijają po drinku… jeszcze jednym, gdy znów pojawia się Prezydent. Chwile rozmawia i żartuje ze zgromadzonymi, po czym proponuje Mimi wycieczkę po jego apartamentach. Prezydentowi się nie odmawia. Chwilę potem traci dziewictwo i rozpoczyna kilkunastomiesięczny romans z jednym z najpotężniejszych ludzi tamtego wieku.

Rozpisałam się niemiłosiernie, chcąc troszeczkę Was wprowadzić w klimat. Jednak wystarczyłoby, gdybym przytoczyła fragment z książki, dokładnie z pierwszej strony:

„Każdy ma jakiś sekret. Oto mój.
Latem 1962 roku miałam dziewiętnaście lat i pracowałam jako stażystka w biurze prasowym Białego Domu. Tamtego lata, a także przez półtora roku, łączył mnie intymny, nieprzerwany związek z prezydentem Johnem F. Kennedym, zakończony dopiero jego tragiczną śmiercią w listopadzie 1963 roku.”

I to by było na tyle. Ot cała historia.

„Stażystka” nie wnosi nic, absolutnie nic. Nie ma pikantnych szczegółów, a wszystko opisane jest beznamiętnie, bez żadnych emocji. Autorka kilkakrotnie pisze, że była wtedy młodziutka i naiwna. Dopiero pod koniec przyznaje się, że „na swój sposób” kochała JFK, jednak przez całą opowieść powtarza tylko, iż oczarował ją i generalnie nie wie czemu tak postępowała. Uwaga - zdradzam jedną jedyną pikantną historię z książki - mianowicie podczas kolejnej kąpieli w prywatnym basenie prezydent „zmusza” młodziutką Mimi do seksu oralnego z jego asystentem. Mogła odmówić. Nie zrobiła tego.

W książce najwięcej treści poświęconych jest jej nieudanemu małżeństwu (przyczyny doszukuje się w opowiedzeniu swojemu narzeczonemu o romansie) ciągnącemu się przez 26 lat. Szczerze powiedziawszy nudy. Jej sekret wyszedł na jaw w 2003 roku. Kolejny ujawniony romans byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych nie robił już na nikim większego wrażenia, powszechnie wiadome jest, że był kobieciarzem. Jedyne co wydawało się warte uwagi to fakt, iż kochanką została zwykła dziewczyna, a nie kolejna gwiazda taka jak np.: Marilyn Monroe („Marilyn i JFK”- ale o tym innym razem).

Książkę zgłaszam do wyzwań: Nie tylko literatura piękna i Pod hasłem.
Czytaj dalej »

Weekendowa przerwa

Dzisiaj bez recenzji. Wpadłam w wir szaleńczych przygotowań i pakowania. Ruszamy nad jezioro. Woda, plaża, ptaków śpiew, grill  i ... książki! Zabieram ze sobą trzy pozycje, z czego dwie wybrałam ze względu na czytelnicze wyzwania. Oto one:
Czytaj dalej »

Katarzyna Wielka –Robert K. Massie

Wydawnictwo Znak
Tajemnice dworskiego życia. Potęga ogromnego imperium. Historie pełne intryg. Dylematy władzy. I ona – kobieta o wielu twarzach. Książka Roberta K. Massie’go to fascynująca historia życia carycy Katarzyny Wielkiej – surowej władczyni i oświeconej reformatorki zarazem. Damy o wielu namiętnościach i fascynacjach. Jak doszła do władzy? Jak wyglądała jej koronacja? Dlaczego na jednego ze swoich kochanków wybrała Stanisława Poniatowskiego? Wiele jest pytań, które mają zaskakujące odpowiedzi!
Postać Zofii Augusty Fryderyki von Anhalt-Zerbst nadal fascynuje. Osoby nie zagłębiające się w jej historię nie zdają sobie sprawy, że tak naprawdę to była ona niemiecką księżniczką. To odpowiednie fortele zastosowane przez jej matkę doprowadziły ją na rosyjski dwór. Droga nie była ani prosta ani przyjemna. Wymagała wielu poświęceń i determinacji. Z czego musiała zrezygnować młodziutka księżniczka, jakie kryteria spełnić i ile ścierpieć by sprostać postawionym jej wymaganiom, dowiemy się czytając książkę Massie’go. Opowiada on przede wszystkim o kobiecie, jaką była caryca i jej zawrotnej karierze. Nie znajdziemy tu suchych, encyklopedycznych faktów, ale barwne historie opowiedziane w sposób ciekawy i przykuwający uwagę.

Całość utrzymana jest w porządku chronologicznym. W części pierwszej opisane zostaje nam dzieciństwo Zofii, jej spotkanie z ówczesna cesarzową Elżbietą, zaręczyny z ograniczonym umysłowo Piotrem III. „Bolesne małżeństwo” to kolejny rozdział, w którym przedstawiony zostaje romans przyszłego cara, sypialniane życie oraz zdrada. Na kolejnych stronach zapoznamy się z narodzinami następcy tronu, niejednym romansie Katarzyny (w tym z Poniatowskim!)  a także ryzykownych manewrach doprowadzających do upadku Bestużewa (jaką rolę odegrał dowiecie się z lektury). „Nadszedł czas” to opis bezpośredniego dojścia do władzy Katarzyny i krótkie panowanie jej męża. W następnej części „Cesarzowa Rosji” mamy możliwość wzięcia udziału w koronacji, konflikcie na płaszczyźnie państwo-cerkiew, pierwszym rozbiorze Polski, a także w buncie Pugaczowa. Jeden rozdział poświęcony jest wielkiej namiętności, jaka zrodziła się pomiędzy carycą a Potiomkinem (być może jej mężem- tego nikt nie wie), a także jej licznych romansach. Całość zamyka śmierć Katarzyny Wielkiej.

W książce zawartych jest wiele faktów i ciekawostek z życia tej potężnej władczyni. Była zarówno perwersyjną kochanką, która na przestrzeni lat miała dwunastu amantów, jak i szukającą miłości dziewczyną. Bezwzględne rządy uczyniły ją w oczach świata despotką i tyranką, jednakże filozofowie ją uwielbiali i nazywali ją oświeconą reformatorka. Tyle sprzeczności w jednym ciele! Wciągająca lektura, dzięki której przenosimy się w inny świat, możemy poznać tajemnice i dylematy, które towarzyszyły Katarzynie przez całe życie. Podczas lektury wyłania się obraz kobiety ambitnej, inteligentnej i zdecydowanej, która miała tylko jeden cel- zdobyć władzę.

Kilka błędów i nieścisłości, które wychwycił tłumacz w ogóle nie przeszkadzają- chyba, że bardziej interesują Was historyczne fakty a nie opowieść o człowieku. Biografia napisana prostym językiem, gładko przeprowadza nas przez meandry skomplikowanego życia kobiety, która zmieniła Europę, pokusiłabym się o stwierdzenie, że nawet świat. Pomimo obszerności lektury, nie można się od niej uwolnić nawet na chwilę, ciężko jest ją odłożyć na półkę, czyta się jednym tchem.

Książkę zgłaszam do wyzwań: Nie tylko literatura piękna i Pod hasłem.

Czytaj dalej »

Gorączka kości - Val McDermid

Prószyński i S-ka
Recenzja bierze udział w wakacyjnym konkursie dla syndykalistów
Ostatnia na rynku polskim książka o przygodach duetu policjantka- psycholog autorstwa Val McDermid. A szkoda… Kończąc ostatnią stronę czuje się, że to nie koniec, musi być coś jeszcze. I w istocie powstała jeszcze jedna pozycja The Retribution - czekam z niecierpliwością aż ukaże się u nas, gdyż po Gorączce kości nadal czuję niedosyt! Kryminał pełen grozy, napięcia, emocji i wyrazistych opisów. Kto raz sięgnął po sagę z Hill’em i Jordan już się od niej nie uwolni.

Przeczytawszy wszystkie części z Carol i Tonym w roli głównej, mam już trochę dosyć bardzo realistycznie opisanych krwawych morderstw, gwałtów i świata przedstawionego głównie w czarnych barwach.. no może gdzie niegdzie przebijają się szarości. Dlaczego więc czuję niedosyt? W większości kryminałów drażnią mnie rozwlekłe wątki obyczajowe, z codziennego życia głównych bohaterów, a tu mi tego wręcz zabrakło. W końcu między tą parą zaczyna się coś dziać! Jednak bardzo powoli, jak zwykle z przygodami i niedopowiedzeniami. Liczę na jakieś wyjaśnienia w ostatniej części. Jednak nie to jest najistotniejszą wadą powieści. Jest nią tłumaczenie. Zmiana tłumacza działa na niekorzyść, zdecydowanie obniża ocenę całości.
Fabuła jest wielowątkowa. Już na wstępie przedstawione zostaje znalezienie brutalnie okaleczonych zwłok nastolatki, otrzymanie spadku przez Tony’ego, kolejne zaginięcia nastolatków, zmiana szefostwa policji w Bradfield. Mnogość historii może przytłoczyć, ale od początku.  W Worcester odnaleziono zwłoki czternastolatki, która została uduszona. Głowę ma obwiązaną plastikowym workiem a miejsca intymne okaleczone. Miejscowa policja zachodzi w głowę kto to zrobił i jakie były jego motywy. Przytłoczeni beznadziejnością tego przypadku wzywają na pomoc Tony’ego Hill’a, który zgadza się im pomóc. Są co najmniej trzy powody dla których to robi. Najważniejszym z nich jest chęć rozwikłania zagadki, przeniknięcia w umysł mordercy i rozpracowania go. Drugim jest zakaz udzielania pomocy jednostce specjalnej, która kieruje Carol (wymysł jej nowego szefa). Ostatni to odwiedzenie miejsca, w którym żył Edmund Blythe. Ojciec, którego nie znał, który go porzucił…

 W tym czasie Carol na własną rękę stara się dowiedzieć jak najwięcej o życiu Blythe’a. Robi to w tajemnicy przed Tony’m oraz całą swoja jednostką, przez co z lekka zaniedbuje śledztwo. A jest co robić. Bez śladu ginie kolejny nastolatek… i kolejny. Sytuacja jest beznadziejna. Zrozpaczeni rodzice, niemoc i bezradność do czasu gdy się odnajdą. Co się udaje, jednak dzieci są już martwe. Zostały uduszone. Mają plastikowe worki na głowach i są okaleczone.  Sprawy zostają połączone, ale nie ma wspólnego mianownika jeśli chodzi o ofiary. Na nogi postawieni zostają śledczy z kilku okręgów. Czy uda się rozwikłać te zagadki? Kto wpadnie na istotny trop? I przede wszystkim czy uda się zdążyć z czasem?

Val Mc Dermid jak zwykle sięgnęła po świetne i nietypowe motywy. Akcja toczy się wartko pomimo wdawania się w szczegóły. Przenikliwe spostrzeżenia i nieoczekiwane zakończenie. Autorka trzyma poziom i wszystko byłoby wyśmienicie, gdyby nie to tłumaczenie...

Zobacz także:

Czytaj dalej »

Miejsce w słońcu - Liza Marklund

Czarna Owca
Słoneczne wybrzeże Hiszpanii, sjesty, muzyka i pyszne jedzenie. Brzmi jak zapowiedź wymarzonych wakacji.  Gorzej jeśli zostaje się wysłanym w takie okoliczności służbowo, a rzecz dotyczy napisania kilku artykułów o włamaniu i morderstwie… Nietypowa sprawa, niespodziewane wydarzenia, ciężka reporterska praca i życiowe problemy- to wszystko znajdziemy w kolejnej książce Marklund, która jest kontynuacją „Dożywocia”.

Włamania z użyciem gazu to już prawie codzienność na hiszpańskiej riwierze. Wszystko odbywa się szybko i sprawnie. Do domu wpuszczany jest gaz, mający na celu uśpienie na jakiś czas gospodarzy. Do środka wkraczają złodzieje z maskami przeciwgazowymi na twarzy albo z wstrzykniętym specjalnym serum obronnym. Działają szybko. Przeszykują dom, zabierają wartościowe rzeczy, pieniądze etc. Następnie znikają. Rano gdy domownicy się budzą nic nie pamiętają, widza ogołocony dom – ale na szczęście im nic się nie stało.  Tym razem albo coś poszło nie tak, albo włamywacze z premedytacją grabiąc piękną rezydencje pozbawili życia znanego szwedzkiego hokeistę, jego żonę i dwójkę małych dzieci… Do tej pory się to nie zdarzyło. Sprawa budzi strach hiszpańskich rodzin oraz zainteresowanie szwedzkich mediów, jakby nie patrząc zginęli ich obywatele, mało tego byli lubiani.
W redakcji Kvällspressen same zmiany. Znana nam z poprzednich książek Marklund - dziennikarka dostaje propozycje awansu, którą odrzuca. Jej zwierzchnikiem zostaje Patrik. Małolat, którego sama wciągnęła do redakcji, zachłysnął się nowym stanowiskiem i staje się nieznośny. Gdy do redakcji dochodzą informacje o wydarzeniach w Marabelli, natychmiast wysyła tam właśnie Annikę Bengzton. Jedynym plusem tego wyjazdu jest fakt, że nie będzie musiała oglądać swojego szefa. Niestety zmuszona będzie zostawić dzieci z byłym mężem i jego nową partnerką, której szczerze nienawidzi. Jednak Annika nie byłaby sobą, gdyby nie podjęła wyzwania- zwłaszcza, że temat jest niecodzienny i nie wszystko zostało wyjaśnione.

Na miejscu korzystając ze swojej reporterskiej intuicji, inteligencji i wytrwałości zdobywa nowe kontakty i ciekawe informacje. Cała historia zamiast się wyjaśnić, jeszcze bardziej się komplikuje. Już nie dotyczy tylko śmierci szwedzkiej rodziny, w grę wchodzą narkotyki, przemyt i kolumbijska mafia. Ponadto sprawa w sposób niepokojący dla głównej bohaterki nawiązuje do wcześniejszych wydarzeń, w których brała udział… Autorka nie oszczędza Anniki i stale każe jej podejmować trudne decyzje. Na horyzoncie pojawia się przystojny policjant, z którym ma współpracować. Zbliżyć się do niego? A co z dziećmi, czy nie przywiązały się zbytnio do nowej partnerki Thomasa? A on sam czy czasami za ną tęskni? Dylematy i problemy stale osaczają Bengzton, i choć jest ich za dużo można się przyzwyczaić, gdyż w każdej książce jest ona przez nie przytłoczona.

Ciekawa historia, dobra narracja, trochę za dużo wątków (również przeszłych) przeplatających się między sobą, jednak zostały one umiejętnie wplecione w całość. Przez wprowadzenie wielu zagadnień fabuła staje się bardziej skomplikowana i wciągająca. Dobry kryminał – przekonał mnie do twórczości Lizy Marklund. Czas wyruszyć do biblioteki po inne jej książki. 
Czytaj dalej »

Trujący ogród - Val McDermid

Prószyński i S-ka
Recenzja bierze udział w wakacyjnym konkursie dla syndykalistów
Kolejny kryminał, kolejna śmierć, kolejna zagadka do rozwiązania… Typowy schemat – jednak nietypowe wrażenia. Val McDermid w subtelny acz chwytający za gardło sposób zawoalowała intrygujące zbrodnie. Opisane historie gwarantują, że od momentu przeczytania książki będziecie uważali na wszystko i wszystkich dookoła!

W Trującym ogrodzie na scenę po raz kolejny wkracza wybitny kryminolog Tony Hill i nadinspektor Carol Jordan. Nie można ich nazwać parą, jednak coś ich łączy - nie tylko wspólne mieszkanie. Akcja powieści rozpoczyna się dosyć dramatycznie… Tony pracuje jako psycholog kliniczny w Bradfield Moor – zamkniętym szpitalu psychiatrycznym o szczególnym nadzorze. To taki typ człowieka, który siedzi po godzinach w pracy, męczą go nierozwiązane lub niedokończone sprawy. Przez co o mały włos nie ginie z rąk maniakalnego szaleńca, któremu stanął na drodze do ucieczki ze szpitala. Jednak nie wyszedł z tego spotkania bez szwanku. Już do końca życia będzie kulał, gdyż otrzymał cios siekierą prosto w kolano. Zostaje przewieziony do lokalnego szpitala, a tam…
… o życie walczy Robbie Bishop, genialny piłkarz lokalnej drużyny Bradfield Victoria. Na oddział trafia z objawami ostrego zapalenia dróg oddechowych. Gdy udaje się odgadnąć autentyczną przyczynę jego stanu zdrowia, jest już za późno na jakikolwiek ratunek. Robbie umiera. Gdy na jaw wychodzi prawdziwy powód jego śmierci – otrucie rycyną, do akcji wkracza nadinspektor Carol Jordan. Młoda, ambitna kobieta po przejściach, która doskonale potrafi pokierować swoim zespołem. Wspierana ze szpitalnego łóżka przez Tonego próbuje rozwiązać sprawę morderstwa młodego piłkarza.

Hill wspaniale wczuwa się w umysły zabójców i na tej podstawie tworzy ich profile psychologiczne, które w dużej mierze pomagają w rozwikłaniu spraw prowadzonych przez ekipę policjantów z Bradfiel. Tym razem nic do siebie nie pasuje… Profiler potrzebuje więcej informacji. Nie pomagają mu także ciągłe wizyty matki, która nie oszukujmy się - jest zołzą. Na jaw wychodzą kolejne morderstwa, początkowo nie pasujące do siebie. Zdaje się, że zabójca niczego nie pozostawia przypadkowi. Na jakiej podstawie wybiera swoje ofiary? Jak się z nimi kontaktuje? Jakie motywy popychają go do zbrodni? Czy Tony i Carol odnajdą powiązania między ofiarami? Odpowiedzi znajdziecie w Trującym ogrodzie, książce która wciąga i trzyma w napięciu czytelnika do ostatniej strony.

Trujący ogród to piąta z kolei powieść Val McDermid, nie miałam niestety przyjemności czytać poprzednich. Jednak po tej lekturze z pewnością sięgnę po wszystkie części cyklu o duecie Jordan&Hill (zwłaszcza że nie trzeba ich czytać z zachowaniem odpowiedniej kolejności). Seria ta stała się również podstawą dla serialu telewizyjnego Wire in the blood/ Żądza krwi.
Artykuł ukazał się również na portalu polibuda.info.
Czytaj dalej »

Żądza krwi - Val McDermid

Prószyński i S-ka
Recenzja bierze udział w wakacyjnym konkursie dla syndykalistów
Kolejny tom przygód Hilla & Jordan. Nietuzinkowa para po raz wtóry zmierzyć się musi z brutalnością tego świata. Czy twarda do tej pory pani nadinspektor potrafi przejść do porządku dziennego po tragicznych wydarzeniach z Niemiec? Czy Tony pomimo wszelkich ograniczających go myśli, będzie potrafił jej pomóc? I najważniejsze czy uda się złapać, a przede wszystkim powstrzymać przed kolejnym atakiem seryjnego mordercę, który zagościł w Bradfield?

Po wielu rozmowach Carol postanawia wrócić do pracy w policji. Ma kierować i zarządzać jednostką specjalną zajmującą się najcięższymi i najtrudniejszymi przestępstwami. Powrót do rzeczywistości jest dla niej bardzo trudny, targają nią sprzeczne emocje… z pomocą przychodzi jej (jak zwykle) Tony. Zmęczony akademickim życiem postanawia wrócić do korzeni, porzucić teorię i zajmować się wyłącznie praktyką. Oprócz spełnienia zawodowego miałby możliwość stałego kontaktu z Carol – co jest decydującym argumentem za porzuceniem dotychczasowej pracy na uczelni. Tymczasem miasto nie śpi… przerażające (a  co gorsze prawdziwe) sceny przewijają się klatka po klatce, mrok, brud, prostytucja, narkotyki.

Zaginęło  kolejne dziecko. Spodziewać się można najgorszego. Ponadto znaleziono kolejną martwą prostytutkę. W mrocznej dzielnicy Temple Fields nie byłoby to niczym dziwnym, jednak kobiety przed śmiercią zostały brutalnie zgwałcone, ich ciała skrępowane i ułożone w tej samej pozycji przypominającej parodię ekstazy. Podobne wypadki miały miejsce dwa lata wcześniej, jednak sprawcę złapano i aktualnie przesiaduje w szpitalu psychiatrycznym. Nie ma szans żeby to on dokonał tych zbrodni.

Jednostka specjalna zwraca się z prośbą o pomoc do Tony’ego. Czyżby naśladowca? Hill jest innego zdania. Uważa, że jest to coś dużo bardziej skomplikowanego. Coś z czym nie spotkał się przez całe swoje życie. Tylko jak to wytłumaczyć? Czemu morderstwa są niemalże identyczne? Podczas rozpracowywania sprawy rodzi się pewien pomysł. Niebezpieczny, którego skutków nie można przewidzieć. Postanawiają zastawić na zabójcę wyrafinowaną pułapkę… Podczas planowania jednak jest więcej minusów niż plusów. Czy doprowadzą akcję do końca? Czy zagadka zostanie wyjaśniona, a zabójca złapany?

Jest to czwarta książka z tej serii. Zdążyłam się już zapoznać ze stylem autorki, ze świetnie zarysowanymi postaciami, z tempem akcji, tematyką i wielowarstwowymi wątkami. Może dlatego od razu wytypowałam czarny charakter? To była pierwsza myśl. Nie trzymałam się jej kurczowo. W miarę czytania w przekonaniu utwierdzały mnie niepozorne sytuacje opisane w książce, zachowanie głównych bohaterów i sposób w jaki przedstawiono mordercę. Jednak pod koniec byłam zaskoczona i wściekła na tą osobę! Sami musicie się przekonać kto to taki.

Warto sięgnąć po Żądzę krwi by zmierzyć się  z pokrętnością ludzkich umysłów, krok po kroku rozpracować tajemnice zabójstw, zagłębić się w mroczną sferę ludzkich żądz. Moim zdaniem to zdecydowanie jedna z najlepszych książek tej autorki!

Zobacz także:


Czytaj dalej »

Testament Nobla - Liza Marklund

Czarna Owca
Recenzja bierze udział w wakacyjnym konkursie dla syndykalistów
Nie da się ukryć, że lubię kryminały. Po ostatniej wizycie w bibliotece, przyniosłam do domu dwie książki z tzw. „czarnej serii”. Wybrałam je tylko i wyłącznie z uwagi na objętość. Dwa grube tomiszcza, mnóstwo czytania – to lubię. Jako, że przepadam również za seriami, książki napisane są przez tą samą autorkę. Liza Marklund – znacie ją?

Testament Nobla – 82 500 wyników w wyszukiwarce. Testament Nobla Liza Marklund – 111 000. O czymś to powinno świadczyć. Jest to szósta powieść tej autorki (nie miałam jeszcze okazji sięgnąć po przednie części). Osoby, które śledzą perypetie dziennikarki, Anniki Bengzton od „Studio sex” (część pierwsza), z pewnością na wylot znają charakter postaci, sposób w jaki zachowuje się w poszczególnych sytuacjach, jej życiowy bagaż.  Jednak czytanie „nie po kolei”  w ogóle mi nie przeszkadzało.  Momentalnie łapie się styl powieści, łatwo jest się odnaleźć w wydarzeniach z przeszłości.

Akcja  rozpoczyna się dokładnie 10 grudnia, jest to tzw. ”Dzień Noblowski” – podczas którego, jak łatwo odgadnąć, wręczane są Nagrody Nobla. W salach sztokholmskiego ratusza znajduje się wielu wybitnych naukowców, literatów, działaczy pokojowych a także dziennikarzy. Tak poznajemy główną bohaterkę – Annikę Bengzton, której zadaniem jest zrelacjonowanie tej uroczystości. Dziennikarka przyzwyczajona do rozwiązywania zagadek, odkrywania sensacyjnych tajemnic po prostu nudzi się na przyjęciu. Męczyłaby się cały wieczór gdyby nie kolega po fachu, który… budzi w niej burzliwe emocje. Gdy zaczynają swój pierwszy taniec, dzieje się coś niespodziewanego i przerażającego. Tuż obok nich na ziemię pada- w tym momencie już martwa, przewodnicząca Komitetu Noblowskiego! Zaczynają się krzyki i przepychanki. Ochrona stara się podjąć odpowiednie kroki. Annika jest zdezorientowana, jednak jej reporterski umysł rejestruje wszystko co się dzieje, a nuż w  przyszłości te informacje przydadzą się jej do artykułu?

Rozwiązanie tej sprawy to jeden z dwóch głównych wątków. Drugi to życie prywatne dziennikarki. Jej problemy z partnerem, wychowywanie dzieci, przeprowadzka, codzienne rozterki… Annika nawiązując nowe sąsiedzkie znajomości, zagłębia się  w tajemniczy i bezwzględny świat naukowców, który w jakiś sposób związany jest z zabójstwem w ratuszu.

Całość współgra ze sobą, jednak za mało jest akcji (a jak już pojawia się coś ciekawego, dzieje się to w  zawrotnym tempie) a za dużo użalania się nad sobą głównej bohaterki. Rozumiem koncepcje autorki, która chciała ukazać codzienne zmagania z rzeczywistością Anniki, ale troszeczkę tego za dużo… Fabuła przeciętna, dużym plusem jest sam pomysł zgłębiania życia Alfreda Nobla. Pomimo zbyt wielu stron „o niczym”, książkę czyta się lekko. Nie porywa, ale i nie odpycha.

Z okładki dowiadujemy się, że jest to najlepsza książka tej autorki od czasu „Zamachowca” . Cóż… nie czytałam jej, więc wszystko przede mną. Nie żeby szczególnie mnie zainteresowała twórczość Lizy Marklund i przygody Anniki, jednak mam zamiar przeczytać wszystkie jej powieści z tej serii. Zobaczymy, która okaże się najciekawsza i czy w ogóle warto było po nie sięgnąć.




Czytaj dalej »

Kłamstwo na kłamstwie i ...

Świat Ksiażki
Recenzja bierze udział w wakacyjnym konkursie dla syndykalistów
Tymczasem w Rosji…  Daria Wasilijewna, detektyw-amator próbuje rozwikłać kolejne zagadki kryminalne. Los nie daje jej chwili wytchnienia, gdyż wszystkie wydarzenia związane są bezpośrednio z jej otoczeniem, a znudzona codzienną rutyną Dasza nie mogłaby przecież przegapić takich okazji!  Z czym zmierzy się tym razem? I czy doprowadzi swoje śledztwa do końca? Przekonajmy się!

Kłamstwo na kłamstwie

Życie jest pełne niespodzianek. Po przeczytaniu kryminału Darii Doncowej, śmiem stwierdzić, że zbyt wiele z nich przytrafia się bohaterom jej powieści. Otóż, ginie Pola- córka dobrej przyjaciółki Daszy (głównej postaci). W dniu w którym dopełniono już wszelkich formalności pogrzebowych, okazuje się, że dziewczyna jednak ożyła! Nieprawdopodobne? A to dopiero początek! Wybuchł samochód, dziewczyny, później ktoś do niej strzelał… Policja uważa to za zwykłe zbiegi okoliczności, ale to już nie może być tylko pech, w końcu zginęły trzy osoby! Daria Wasilijewna postanawia wziąć wszystko w swoje ręce i poprowadzić niezależne, amatorskie śledztwo, aby udowodnić swoje racje. A jest świecie przekonana, że ktoś maczał palce we wszystkich wypadkach.

Zjawa w adidasach 

Świat Ksiazki

Z braku jakiegokolwiek zajęcia Dasza postanawia zgodzić się na posadę kierowniczki księgarni. Zwłaszcza, że etat proponuje jej dobra koleżanka a praca nie wydaje się być niczym trudnym. We wszystkim pomagać ma jej doświadczona Ałła, która obejmie stanowisko jej zastępczyni. Jednak już pierwszy dzień okazuje się być dramatyczny, bowiem pracownice w szatni znajdują zwłoki dziewczyny. Na dodatek przy denatce znajduje się dowód osobisty, dzięki któremu okazuje się iż jest to Daria Wasilijewna. Przypadek? Nie sądzę. Tego samego zdanie jest nasza główna bohaterka, która nie zgadza się z teorią policji iż zmarła była zwykłą złodziejką. Jak zwykle postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Los oczywiście płata jej figle i Dasza chwilowo musi zamieszkać w księgarni (wraz z córką i jej koleżanką, oraz całą zgrają zwierząt domowych - czterema psami, dwoma kotami, chomikiem i żabą…). Na dodatek po nocach nawiedza ją zjawa w białej szacie i adidasach. 

Misz masz

Sięgnęłam po książki Doncowej z dwóch powodów: uwielbiam twórczość jej rodaczki Aleksandry Marininy oraz poszukuję coraz to nowych kryminałów. Choć okładki nie były zachęcające, a tytuł „Zjawa w adidasach” jest dobry dla  podstawówki- postanowiłam dać im szansę. Intrygi były naciągane, wydarzenia wręcz nieprawdopodobne, postacie przerysowane, a humor raczej kiepski. Fakt, książki są lekkie i czyta się je szybko- jednak te dwie zalety  nie przewyższają wad. Główna bohaterka prowadząc swoje śledztwa nie korzysta z wyszukanych metod. Zazwyczaj podszywa się pod kogoś innego lub płaci duże „łapówki” przesłuchiwanym osobom, a te dziwnym trafem zawsze wszystko pamiętają. Może i podobne historie są możliwe w tzw. nowej Rosji, ale w Polsce moim zdaniem nie przejdą. Po książki można sięgnąć ewentualnie w przerwie między innymi, gdy chcemy się "odmóżdżyć". 
Czytaj dalej »

Prestiż - Christopher Pries

znak.com.pl
Wielka Brytania –przełom XIX i XX wieku. Świat iluzjonistów i ich niewiarygodnych trików. Rewolucyjne dokonania, nowe możliwości. I ich dwóch – Angier i Borden, rywalizujący między sobą prestidigitatorzy. Podczas tej lektury trzeba być bardzo czujnym i nie dać się zwieść. Należy dostrzegać to co ukryte jest między wierszami. Jesteście gotowi podjąć wyzwanie? Czy patrzycie uważnie?

Czym jest Prestiż?

Słownikowa definicja – poważanie, ranga, znaczenie. Według socjologów- subiektywne kryterium satysfakcji. A dla iluzjonistów? To zachwyt publiczności, entuzjastyczny aplauz i podziw konkurentów. Prestiż jest również końcową fazą każdej sztuczki. Każda z nich dzieli się na trzy etapy. Obietnica/Przygotowanie jest pierwszym z nich. Na razie nie dzieje się nic zadziwiającego, iluzjonista pokazuje nam coś zupełnie zwyczajnego. Możemy podejść, zobaczyć wszystko z bliska, dotknąć… Podczas ustawiania numeru iluzjonista robi wszystko, by odwrócić naszą uwagę i skierować ją w przeciwną stronę. Stanowi to drugą część występu. Trzecim, najważniejszym etapem jest Prestiż. Wytwór iluzji. Jej efekt… czasami zupełnie niepożądany przez magika.

Podziwiając kunszt, fantazję i ciężką pracę prestidigitatorów zawsze pada pytanie „Jak on to zrobił?”. Ale czy na pewno chcemy znać odpowiedź? Czy nie wolimy być troszeczkę oszukiwani, by móc znowu zobaczyć coś zdumiewającego? Potwierdzenie uzyskamy od zwykłego widza, jednak inny iluzjonista będzie chciał poznać tajniki występu. Dlaczego? Powodów jest kilka: by czerpać satysfakcję z rozwiązania zagadki, by ulepszyć trik i pokazywać go jako własny lub w najgorszym wypadku by zdemaskować rywala.

Początek

Zaczyna się niewinnie. Oto poznajemy młodego dziennikarza, który podążając za gorącym tematem udaje się w podróż do Caldlow. W drodze przegląda książkę, którą otrzymał dosyć  pokrętną drogą – Tajemnice i metody magii. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie pewien szczegół, mianowicie informacja za którą podąża Andrew Westley dotyczy bilokacji (zjawisko paranormalne polegające na znajdowaniu się w dwóch miejscach jednocześnie). Tym sposobem trafia do domu Katherine Angier, która prawdę mówiąc, podstępem sprowadziła go do siebie by opowiedzieć mu nieprawdopodobna historię… To początek książki, tajemnicza historia rozpoczyna się znacznie wcześniej.

U schyłku XIX wieku los konfrontuje ze sobą dwóch początkujących, obiecujących iluzjonistów – Ruperta Angiera i Alfreda Bordena. Każdy z nich na własny sposób próbuje rozsławić swoje imię, zdobyć sławę i szacunek- oczywiście mają na to swoje metody, które niestety prowadzą do nieszczęśliwego wypadku. Od tego momentu ci dwaj panowie rozpoczynają ze sobą groźną rywalizację, pozbawioną wszelkich skrupułów, naszpikowaną złośliwościami i pomówieniami. Obsesję, która nimi zawładnęła opisywali w swych pamiętnikach. Dawali upust emocjom.  Ujawniali sekrety swoich trików,  próbowali rozgryźć występy konkurenta, a także przelewali na papier pomysły jak się ich pozbyć.

W wyniku tej zaciętej rywalizacji, rodzi się nowe znaczenie Prestiżu… ale do tego musicie dojść już sami.

Iluzja

Książka dzieli się na pięć zasadniczych części. I tak po kolei poznajemy historię potomków wybitnych iluzjonistów, następnie czytamy pamiętnik Bordena, by znowu powrócić do obecnych czasów i opowieści Kate Angier. Później poznajemy perspektywę Ruperta Angiera i skrywane przez niego tajemnice, by na końcu dowiedzieć się czym jest prestiż. Ta wielopoziomowa konstrukcja pozwala czytelnikowi zagłębić się w motywy każdego bohatera, poznać ich, zrozumieć co nimi kierowało. Gdyby zaraz po feralnym wydarzeniu, które poróżniło obu magików, udali się na szczera rozmowę, ich życiowy spór nie miałby racji bytu.

Opisana historia mogłaby być prawdziwa. Przez długi czas można w to wierzyć… jednak w pewnym momencie pojawia się element fantastyczny. Gdy dochodzimy do finalnych wydarzeń nie wiemy już czy to co wcześniej opisywał nam autor było prawdą czy iluzją?

Czytając wnikliwie doszukać się można kilku niedomówień. Sporo kwestii jest przemilczanych, wiele lat z życia iluzjonistów nieopisanych- możemy się tylko domyślać co się wtedy działo. Początkowo akcja rozwija się powoli co może męczyć, jednak warto jest poświecić czas na przeczytanie „Prestiżu”. Książka z pewnością jest nieszablonowa. A ten kto wcześniej obejrzał film na jej podstawie (lub odwrotnie) na pewno nieraz się zdziwi.



Czytaj dalej »
Copyright © 2014 LoliLola , Blogger