Księżniczka z lodu - Camilla Läckberg


Księżniczka z lodu

Wyobraźcie sobie, małe, malownicze miasteczko leżące na  zachodnim wybrzeżu Szwecji, niedaleko Göteborga. Gdzie każdy zna każdego. Zimą spokojne, jakby opustoszałe - latem zamienia się w raj dla turystów. Ludzie wiodą tu normalne, ustabilizowane życie z wszystkimi jego problemami i radościami. Tutaj nie dzieje się nic nadzwyczajnego ani wymagającego szczególnej uwagi. Taka właśnie jest Fjällbacka, gdzie najbardziej sensacyjnymi wiadomościami zazwyczaj są te „kto z kim i dlaczego?”. Dlatego też wszystkimi wstrząsa wiadomość o śmierci Alexandry Wijkner. Jednak po kolei…

Eilert Berg jest nieco zmęczony życiem. Chociaż nie tyle samym życiem co swoją żoną… bo przecież ileż można znosić jej ciągłe marudzenie. Korzystał z każdej okazji żeby wyjść z domu, a gdy przy tym udało mu się coś zarobić, to tym lepiej. Dlatego tak się ucieszył, gdy mógł zająć się pięknym domem w swojej okolicy. Pewnego dnia, podczas rutynowej wizyty dokonuje w tym domu makabrycznego odkrycia. Roztrzęsiony i niepotrafiący poradzić sobie z sytuacją wybiega w poszukiwaniu ratunku. Z pomocą przychodzi mu przechodząca ulicą przypadkowa kobieta. Jest nią trzydziestopięcioletnia Ericka Falck, którą do rodzinnego miasteczka ściągnęła śmierć rodziców.

W tak małej miejscowości poczta pantoflowa działa naprawdę bardzo szybko. Już w ciągu kilku dni miasteczko aż huczy od plotek o śmierci bogatej i pięknej Alexandry Wijkner. Podobno popełniła samobójstwo. Podobno znaleziono ją w wannie wypełnionej zamarzniętą wodą pomieszaną z krwią. Podobno… Z początku wszystko wskazuje na dobrowolne odebranie sobie życia przez kobietę. Jednak po dokładniejszych oględzinach okazuje się, że ofiara nie mogła samodzielnie zadać sobie takich cięć na nadgarstkach.  Policyjne śledztwo rusza pełną parą. Do akcji wkracza komisarz Bertill Mellberg – zapatrzony w siebie, leniwy i generalnie niekompetentny człowiek, który w rozwiązaniu tej sprawy widzi już swój awans. Sprawą mocno zainteresowana jest również Ericka, która w dzieciństwie bardzo przyjaźniła się z Alexandrą. Wszyscy zainteresowani, choć kierowani różnymi pobudkami mają nadzieję na szybkie wyjaśnienie sprawy. Ale czy się uda…?

Szwedzka autorka, w odróżnieniu od swoich skandynawskich kolegów potrafi – pomimo przerażającej zbrodni, codziennych tragedii, które nękają bohaterów  - stworzyć ciepłą atmosferę. Myślę, że to w dużej mierze dzięki postaciom, które wykreowała. Jedna z głównych bohaterek Ericka Falck, swoim poczuciem humoru i „babskimi” problemami przypomina mi Bridget Jones. Zajmuje się pisaniem biografii cenionych, szwedzkich pisarek. Jednocześnie zmaga się z dodatkowymi kilogramami, sytuacją po śmierci rodziców oraz rozterkami miłosnymi. Tak samo jak ją z miejsca polubimy Patricka Hedströma. Tutejszy policjant ma za sobą nieudane małżeństwo. Nieco przytłacza go rutynowa codzienność, aż tu nagle na horyzoncie pojawia się Ericka, a on po tylu latach jakie minęły odkąd chodzili razem do szkoły, uświadamia sobie, że nadal się w niej durzy. Z biegiem akcji poznajemy również kolegów i koleżanki Patricka z komisariatu: sekretarkę Annikę, najlepszego kolegę Martina i dwóch starszych policjantów Gostę i Ernsta.

To właśnie dzięki umiejętnemu przedstawieniu postaci i czasem banalnych, ale ludzkich dialogach zrodziła się ta dobra atmosfera.  Przemieszanie kryminału z powieścią obyczajową było strzałem w dziesiątkę - autorka znalazła ogromną rzeszę fanów.  Tutaj zbrodnia, rozwiązanie zagadki, podążanie za mordercą jest równie ważne jak śledzenie  romansu Patricka i Ericki, a to przecież jest jeszcze wątek młodszej siostry Falck, Anny, która znajduje się w nieciekawym związku małżeńskim, a to i tak nie wszystko. Autorka opisała rzeczywistość mieszając ją z fikcją literacką z takimi szczegółami, w tak życiowy sposób tak, że chcemy… nie, nie! Musimy się dowiedzieć co prywatnie słychać u bohaterów. Z niecierpliwością czekamy jak to się wszystko rozwinie i zakończy i nie mówię tu o kryminalnym wątku. Dzięki temu książkę - jak to się mówi – wręcz „połykamy”.  Taaak, tylko sama zagadka jest dość przewidywalna, a sposób postępowania bohaterów jeśli chodzi o kwestię jej rozwiązania zbyt... intuicyjny.

Nasuwa się pytanie czy to wszytsko nie jest zbyt pretensjonalne jak na kryminał napisany przez "królową skandynawskiego kryminału"?

"Księżniczka z lodu" nie powaliła mnie na kolana, nie zaparła dechu w piersiach. Muszę przemyśleć i zacząć korzystać z jakiejś skali ocen książek, ta pozycja znalazłaby sie gdzieś w jej połowie. Oczywiscie przeczytam kolejne części, bo uwielbiam sagi, naprawdę polubiłam wykreowane przez Läckberg postaci i dam Wam znać, czy autorka czymś mnie zaskoczyła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 LoliLola , Blogger