Wydawnictwo Prószyński - S-ka |
Lubicie mocne kino akcji?
Kręcą Was naprawdę mroczne kryminały? Nie wzdrygacie się na myśl o
zmasakrowanych ciałach? Pierwsza książka z serii o Tonym Hillu i Carol Jordan,
dostarczy Wam najgorszych koszmarów w życiu. A jeśli nie wierzycie, to
zapraszam do lektury…
Val McDermid z całą pewnością potrafi zaskoczyć… i nieźle przerazić. Ta
szkocka autorka kryminałów, w swoich książkach pisze o niezwykłych rzeczach. O
sprawach, na myśl których ludzi oblatuje gęsia skórka, a niekiedy i odrobina
fascynacji. „Syreni śpiew” to pierwsza część cyklu z psychologiem Tonym Hillem
i detektyw Carol Jordan. Oboje są postaciami nietuzinkowymi. On wybitny znawca
cudzych dusz. Ona ambitna i atrakcyjna pani inspektor śledcza. Ich drogi
krzyżują się gdy w Bradfield zaczyna grasować seryjny zabójca, który dokonuje
przerażających morderstw.
Brutalne morderstwo. Osiem tygodni spokoju. Pojawiają się nowe zwłoki.
Policja nie łączy obu przypadków w jedno śledztwo, chociaż są do siebie
podobne. Ofiarami są młodzi mężczyźni, w sile wieku. Pozornie niczym się nie
wyróżniający. Gdy pojawia się trzeci zabity, policja traci grunt pod nogami. W
ramach ministerialnego projektu do śledztwa przyłącza się psycholog kryminalny.
Do tej pory wiadomo, że morderstwa popełniane są na tle seksualnym. Zabójca
jest profesjonalistą. Nie zostawia śladów. A jego czyny są wyjątkowo okrutne.
Czy dr Hillowi uda się stworzyć portret psychologiczny psychopaty, który ułatwi
pracę jednostce policyjnej? Czy jego przeszłość pomoże zrozumieć motywy,
kierujące mordercą? Jaką rolę w tym wszystkim odegra nadinspektor Jordan, która
ma z nim współpracować?
Powieść trzyma w napięciu – i nie jest to pusty frazes. Dokładność opisów
zbrodni jest wręcz przerażająca. Nie jest to książka, po którą może sięgnąć
każdy. Polecałabym ją wybitnie zagorzałym fanom kryminałów, ale nie takich
które można przeczytać jadąc pociągiem. Fabuła i złożoność informacji, a także
ich mroczne znaczenie, wymagają dogodniejszych warunków.
A teraz troszeczkę czysto technicznych aspektów. Okładka – zakrwawiony
sierp (hak?) idealnie nawiązuje do treści. Tłumaczenie jest dobre – czyta się
płynnie, wszystko przypasowane jest pod
polskiego czytelnika (przełożyła Magdalena Jędrzejak). Jedyne do czego bym się
przyczepiła to tzw. blurb (streszczenie na tylnej okładce). Moim zdaniem
zdradza zbyt wiele. Czytelnik już mniej więcej wie, co przydarzy się jednemu z głównych bohaterów i potem przez
większą część książki czeka na to wydarzenie…
Jednak wierzcie mi książka ma naprawdę zaskakujące zakończenie! I choć czasami sytuacje w jakich znajdują się bohaterowie (albo to jak z nich wychodzą) wydają się niedorzeczne – nie wpływa to znacząco na całość.
Zobacz także:
Zobacz także:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz