Zabójcy bażantów - Jussi Adler-Olsen

słowo/ obraz terytoria
Recenzja bierze udział w wakacyjnym konkursie dla syndykalistów
Gliniarz, który kieruje się tylko własnym kodeksem. Grupa wpływowych mężczyzn na samym szczycie drabiny społecznej. Seria niewyjaśnionych, brutalnych napadów. Wszechobecna patologia i zwyrodnienie. I pytanie, które budzi wiele kontrowersji: czy za pieniądze można kupić wszystko?

Podkomisarz Carl Morck, szef Depertametu Q duńskiej policji, nie ma łatwego charakteru. Uparcie dąży do celu, bywa niesubordynowany i wszystko musi być tak, jak on tego chce. Lata w policji nauczyły go wytrwałości, podejrzliwości i nie poddawania się.  Przez te cechy został komendantem swojej jednostki do spraw beznadziejnych i nierozwiązanych. Ludzi w swoim zespole ma jak na lekarstwo. Jest oczywiście on, ponadto jego asystent Assad - cywil na służbie. Do duetu przydzielają jeszcze sekretarkę Rose, która pomimo fantastycznych wyników na studiach, spostrzegawczości i rzetelnej pracy, jakoś nie pasuje Carlowi.

Na biurko Morcka, w tajemniczy sposób trafia teczka, zawierająca dane dotyczące sprawy sprzed dwudziestu lat. Co dziwne sprawca przyznał się do winy, brutalnego zabójstwa dwójki rodzeństwa. Teraz siedzi w więzieniu. Są jednak podejrzenia, że winnych było więcej. Carl  - policjant z krwi i kości, rozpoczyna śledztwo. Pond koniec lat 80. ubiegłego wieku, dochodzi do śmiertelnego pobicia, wręcz zakatowania rodzeństwa w domku letniskowym. Podczas rutynowych procedur w raportach pojawiają się nazwiska bardzo bogatych nastolatków, uczęszczających do tej samej szkoły z internatem. Jeszcze niepostawione zarzuty, do końca niewyjaśnione podejrzenia zostają natychmiastowo zduszone w zarodku – oczywiście za sprawą zamożnych rodziców. Do winy przyznaje się najbiedniejszy z sześcioosobowej grupy, Bjarne. Reszta czuje się bezpieczna i bezkarna. Sprawa zakończona. Podkomisarz jednak nie daje za wygraną, jego nie można ani zastraszyć, ani przekupić. Zaczyna tropić i zbierać informacje o podejrzanych.

Paczkę tworzyło czterech chłopaków (dopiero potem dołączył do nich Bjarne) i dziewczyna. Ich nazwiska znane są w całej Danii. Młodzi, bogaci, śmietanka towarzyska, za pieniądze załatwiają wszystko. Są bezkarni i - przede wszystkim -  śmiertelnie niebezpieczni. Ich najlepszą rozrywką są napady, pobicia i morderstwa. Ofiarom skorym do współpracy i milczenia, płacą ogromne sumy, a tym którzy się stawiają… no cóż, w jakiś sposób nagle znikają bez śladu. Po latach grupa się kurczy. Przywódca paczki – Kristian umiera, nieszczęśliwy wypadek, ale czy na pewno? Kimmie, która napędzała współtowarzyszy do najgorszych czynów, znika. Zaczyna życie na ulicy. Pozostali: Ulrik, Ditlev i Torsten, trzymają się razem. Stanowią elitę narodu, powszechnie znani i lubiani, mają tylko jedno zmartwienie. Jest nim właśnie Kimmie, która chce się zemścić za krzywdy, które jej wyrządzili. Rozpoczyna się polowanie…

Historia jest ciekawa. Charakterystyka psychopatycznych zapędów podejrzanych również. Postać Carla Morcka interesująca. I to by było na tyle… Nie można powiedzieć, że kryminał trzyma w napięciu, gdyż tak nie jest. Od samego początku wiemy, kto jest winny, kto kogo śledzi i chce się pozbyć, albo złapać. Finał przewidywalny aż do bólu. To nie jest lektura, od której nie można się oderwać i którą trzeba przeczytać od deski do deski. Wszystko jest wiadome, z każdą stroną potwierdzają się nasze przypuszczenia. Ja za takimi kryminałami nie przepadam. Motyw, który sam w sobie  jest interesujący, nie jest w pełni wykorzystany. Nie jest to porywająca książka z zaskakującym zakończeniem- jeśli Wam to odpowiada, zachęcam do przeczytania i opisania swoich wrażeń w komentarzach.

Książkę zgłaszam do wyzwań: Nie tylko literatura piękna i Pod hasłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 LoliLola , Blogger