![]() |
Czarna Owca |
Recenzja bierze udział w wakacyjnym konkursie dla syndykalistów
Nie da się ukryć, że lubię kryminały. Po ostatniej wizycie w bibliotece, przyniosłam do domu dwie książki z tzw. „czarnej serii”. Wybrałam je tylko i wyłącznie z uwagi na objętość. Dwa grube tomiszcza, mnóstwo czytania – to lubię. Jako, że przepadam również za seriami, książki napisane są przez tą samą autorkę. Liza Marklund – znacie ją?
Nie da się ukryć, że lubię kryminały. Po ostatniej wizycie w bibliotece, przyniosłam do domu dwie książki z tzw. „czarnej serii”. Wybrałam je tylko i wyłącznie z uwagi na objętość. Dwa grube tomiszcza, mnóstwo czytania – to lubię. Jako, że przepadam również za seriami, książki napisane są przez tą samą autorkę. Liza Marklund – znacie ją?
Testament Nobla – 82 500 wyników w wyszukiwarce. Testament Nobla Liza
Marklund – 111 000. O czymś to powinno świadczyć. Jest to szósta
powieść tej autorki (nie miałam jeszcze okazji sięgnąć po przednie części).
Osoby, które śledzą perypetie dziennikarki, Anniki Bengzton od „Studio sex”
(część pierwsza), z pewnością na wylot znają charakter postaci, sposób w jaki zachowuje
się w poszczególnych sytuacjach, jej życiowy bagaż. Jednak czytanie „nie po kolei” w ogóle mi nie przeszkadzało. Momentalnie łapie się styl powieści, łatwo
jest się odnaleźć w wydarzeniach z przeszłości.
Akcja rozpoczyna się dokładnie 10 grudnia, jest to tzw. ”Dzień Noblowski” – podczas którego, jak łatwo odgadnąć, wręczane są Nagrody Nobla. W salach sztokholmskiego ratusza znajduje się wielu wybitnych naukowców, literatów, działaczy pokojowych a także dziennikarzy. Tak poznajemy główną bohaterkę – Annikę Bengzton, której zadaniem jest zrelacjonowanie tej uroczystości. Dziennikarka przyzwyczajona do rozwiązywania zagadek, odkrywania sensacyjnych tajemnic po prostu nudzi się na przyjęciu. Męczyłaby się cały wieczór gdyby nie kolega po fachu, który… budzi w niej burzliwe emocje. Gdy zaczynają swój pierwszy taniec, dzieje się coś niespodziewanego i przerażającego. Tuż obok nich na ziemię pada- w tym momencie już martwa, przewodnicząca Komitetu Noblowskiego! Zaczynają się krzyki i przepychanki. Ochrona stara się podjąć odpowiednie kroki. Annika jest zdezorientowana, jednak jej reporterski umysł rejestruje wszystko co się dzieje, a nuż w przyszłości te informacje przydadzą się jej do artykułu?
Rozwiązanie tej sprawy to jeden z dwóch głównych wątków. Drugi to życie
prywatne dziennikarki. Jej problemy z partnerem, wychowywanie dzieci,
przeprowadzka, codzienne rozterki… Annika nawiązując nowe sąsiedzkie
znajomości, zagłębia się w tajemniczy
i bezwzględny świat naukowców, który w jakiś sposób związany jest z
zabójstwem w ratuszu.
Całość współgra ze sobą, jednak za mało jest akcji (a jak już pojawia się
coś ciekawego, dzieje się to w zawrotnym
tempie) a za dużo użalania się nad sobą głównej bohaterki. Rozumiem koncepcje
autorki, która chciała ukazać codzienne zmagania z rzeczywistością Anniki, ale
troszeczkę tego za dużo… Fabuła przeciętna, dużym plusem jest sam pomysł
zgłębiania życia Alfreda Nobla. Pomimo zbyt wielu stron „o niczym”, książkę
czyta się lekko. Nie porywa, ale i nie odpycha.
Z okładki dowiadujemy się, że jest to najlepsza książka tej autorki od czasu „Zamachowca” . Cóż… nie czytałam jej, więc wszystko przede mną. Nie żeby szczególnie mnie zainteresowała twórczość Lizy Marklund i przygody
Anniki, jednak mam zamiar przeczytać wszystkie jej powieści z tej serii.
Zobaczymy, która okaże się najciekawsza i czy w ogóle warto było po nie
sięgnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz