Nieszczelna sieć - Håkan Nesser

Pierwszą lekturą po jaką sięgnęłam w tym roku jest „Nieszczelna sieć” Nessera. W sumie była pod ręką, a paru znajomych poleciło mi tego autora. W sumie nie trzeba mnie było długo namawiać. Lubię skandynawskich pisarzy i ich twórczość. Jako, że Håkan jest płodnym pisarzem, postanowiłam do tematu podejść systematycznie i chronologicznie – co najmniej raz w miesiącu zrecenzuję jedną pozycję z dorobku Nessera (i mam szczerą nadzieję, że będzie to dobra literatura). Zacznę od cyklu z inspektorem Van Veeteren.

Janek Mattias Mitter nie miał lekkiego i łatwego poranka. Obudził się, nie wiedząc kim jest, męczył go okropny kac, a na sam koniec znalazł w wannie swoją żonę – martwą. Wszystkie dowody wskazują jego winę, nie dość, że był w tym czasie kompletnie pijany, to jeszcze zachowywał się niezrozumiale w oczekiwaniu na policję po którą sam zadzwonił. Śledczy nie mają wątpliwości, że jest winny zbrodni. Jednak on uparcie twierdzi inaczej. Nie ma niczego na swoją obronę, a mimo to nie przyznaje się do morderstwa. Inspektorowi Van Veteren'owi jednak coś się nie zgadza, doszukuje się innego rozwiązania. Jego przypuszczenia potwierdzają się, gdy i skazany zostaje zamordowany. Przypadek?

„Nieszczelna sieć” jest... słaba. Czytanie idzie jak po grudzie. Przez większą część książki są to flaki z olejem. Opisy rzeczywistości, które tak naprawdę nie wprowadzają niczego do powieści. Akcji nie ma prawie w ogóle. Czyta się i czyta... Chciałoby się, aby z każdą stroną rosło napięcie, gęstniała atmosfera, rozpoczęła się pełna emocji pogoń za tym złym – tego tutaj nie znajdziemy. Szybko i łatwo domyślamy się kto jest mordercą. Mało tego - motyw był nie tyle banalny, co oklepany. Główny bohater jest nieogarnięty, mało błyskotliwy i irytujący. Autor chyba chciał stworzyć postać nieprzeciętną, jednak wyszedł mu jedynie gbur. Oj, żeby w następnych powieściach Van Veeteren stał się bardziej ludzki i przystępny.

Przede mną jeszcze sporo pozycji z twórczości Nessera, obawiam się, że jeśli będą trzymały taki „poziom” to nie zrealizuje swojego planu i po prostu przestanę je czytać. W tej pierwszej lekturze nie było niczego chwytliwego, oby w kolejnych coś się pojawiło. Wielbiciele Håkana Nessera przekonajcie mnie do jego twórczości!

„Nieszczelnej sieci” daję jednego palucha. 

Recenzja bierze udział w czytelniczym wyzwaniu: Grunt to okładka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 LoliLola , Blogger